Dlaczego warto wybrać się na romantyczne wakacje ze sobą

To była rzadka, deszczowa noc w Los Angeles. Siedząc w mieszkaniu przyjaciela, świeżo po ogłoszeniu nowej oferty pracy w dwubrzeżnej publikacji, oświetlony blaskiem pryskającego MacBooka Pro i otoczony ciepłem i wygodą puszystych koców i mikro Jacka Terriera, pogoda wydawała się idealna. znak. Późna noc, knucie i googlowanie, bilet w obie strony do Aten za 650 dolarów z 16-godzinną przerwą w Moskwie, nagle nie wydawał się szalony.

Z tygodniem przerwy między pracami był to idealny czas na tani lot w ostatniej chwili. Gdziekolwiek. Wystarczająco daleko, by poczuć się jak przygoda, ale nie tak daleko, żebym nie mogła wrócić do pracy w poniedziałek. Po trzydziestce, to byłyby moje pierwsze wakacje dla dorosłych – solidny tydzień w niedrogich hotelach zamiast kanap przyjaciół lub zatłoczony w zatłoczonym hostelu – i mój najdłuższy czas spędzony samotnie. Chciało się udać w nowe miejsce, poznać język obcy, przekroczyć jakiś próg dojrzałości. Zawsze wyobrażałam sobie, że taka wycieczka będzie z partnerem – chłopakiem, narzeczonym, najlepszym przyjacielem – ale po siedmiu latach singielki i nikim, kto chciałby rzucić wszystko i wybrać się na wycieczkę w ostatniej chwili do Aten, musiałam łapać w tej chwili stłumić głos, który mówi: A jeśli poczujesz się samotny? Czy dzieje się coś strasznego? Co jeśli ktoś potrzebuje Cię do pracy/życia/podstawowych napraw domowych? Kliknąłem kup i zacząłem googlować w Grecji.

Niewiele wiedziałem o Grecji i szczerze mówiąc, nigdy nie znalazła się ona wysoko na mojej liście rzeczy do zobaczenia. Wyglądało to jak miejsce, w którym bogaci ludzie spędzają czas na jachtach, a niewiarygodnie chude i opalone pary spacerowały wolno po plaży, śmiejąc się do wiatrów Morza Egejskiego. Reszta mojej wiedzy pochodziła z lekcji historii w liceum i żywych, ilustrowanych książek, które czytałem jako dziecko, wypełnionych mściwymi bogami i uwodzicielskimi boginiami, zwierzętami grającymi na flecie i potworem z głową byka z gigantycznym domem. Nic z tego nie wiązało się z samotną kobietą o ograniczonych dochodach, mieszkającą ze współlokatorami i głębokim pragnieniem, aby nie spędzać zbyt dużo czasu z innymi turystami. Ale niektóre lekkie badania internetowe wykazały, że Ateny są nie tylko łatwo dostępne na piechotę, ale mają niedrogie zakwaterowanie, szczególnie? w sezonie barkowym i oferował niekończący się potencjał jednodniowych wycieczek za pośrednictwem taniego systemu promowego.

ZWIĄZANE Z: 20 miejsc, które musisz odwiedzić w 2020 roku, według Airbnb

Z perspektywy czasu żałuję (poza spędzeniem 16 godzin na moskiewskim lotnisku) tylko tego, że nie ma ładniejszego hotelu w Atenach. Poza sezonem jest świetny czas na najniższe ceny , a ja ograniczyłem się do 25 dolarów dziennie, zatrzymując się w czteropiętrowym hotelu w czarnorynkowej dzielnicy kart telefonicznych. Ale to, czego w hotelu brakowało atmosfery i udogodnień, nadrabiały moje poszukiwania w całym mieście.

Każdego ranka zadawałem sobie pytanie: Jaką przygodę chcę przeżyć? Był to niespotykany luksus, ponieważ zwykłe życie było wypełnione pracą, planami po pracy, pracą na zlecenie i codziennymi obowiązkami bycia funkcjonującym członkiem społeczeństwa. Ale na wakacjach mógłbym pozbyć się niektórych zmartwień i zobowiązań. Mogłem spacerować po mieście od świtu do upadku, sparaliżowani wyczerpaniem, zatrzymując się po drodze w maleńkich bocznych kawiarenkach, pijąc kawę u podnóża Partenonu, znikając w frenetycznych rytmach porannego targu rybnego lub zwiedzając miejskie kalejdoskopowa scena sztuki graffiti. Ponieważ byłem sam, ludzie byli przyjaźniejsi, bardziej pomocni i otwarci – a ja również stałam się bardziej przyjazną wersją siebie, dołączając do wspólnych obiadów i toastów kieliszkiem Ouzo. Wzrosła ciekawość, przyciągnęła doświadczenia, których nie miałabym z partnerem, jak spędzenie poranka z grupą kobiet, które założyły prowizoryczną wioskę, by protestować przeciwko trudnej sytuacji pracowników domowych, z ich logo zaciśniętą pięścią owiniętą czerwoną gumą rękawica. Byli samotni, żonaci, owdowiali, wzmocnieni, energiczni i żywi. Wciąż mam znak, który mi dali, oprawiony w moim mieszkaniu.

kocham twoje Jedz módl się kochaj zdjęcia, znajomy odpowiedział na jedno z moich zdjęć na Instagramie. Nie przyszło mi do głowy, że jestem w podróży efemerycznej samopoznania, ale z pewnością zjadłem swoją wagę w spanakopita. Coś się zmieniło, ruszyło do przodu. Zatopienie się w doświadczeniu, czasie i przestrzeni wydawało się opcją. Kiedy poszedłem do Świątyni Ateny, gdy niebo stało się fioletowe? Odwiedziłeś Delphi, aby zobaczyć, gdzie Wyrocznie przewidziały przyszłość? (Przewodnik powiedział nam, że wiele z nich to w rzeczywistości młode kobiety doświadczające skutków wycieku gazu halucynogennego, ale to tylko spotęgowało to doświadczenie.) Jeden z moich ulubionych dni spędziłem na wędrówce po zboczach gór Hydry, gdzie mieszkał Leonard Cohen i napisał kilka swoich najbardziej kontemplacyjne piosenki. Wyobraziłem sobie go z widokiem na port, wolność morza i słone powietrze, i chyba po raz pierwszy zrozumiałem, co ma osiągnąć podróż: nie chodzi o uciekanie, ale o bieganie ku sobie.

Podróżując samotnie, jako kobieta, uniosła brwi. Czy jest Pan żonaty? Dlaczego nie? Dlaczego jesteś sam? Nie czujesz się niebezpiecznie? Co jest z powrotem w domu? Czy dziennikarstwo dobrze płaci? Wyczuwałem wyraźnie, że magnetofon mojego umysłu niekoniecznie był wytworem niepokoju, ale także sił zewnętrznych — pragnienia przygody, ale nie osiągnięcia tego, czego oczekiwali od kobiety w moim wieku.

W ostatni weekend poleciałem samolotem pasażerskim na wulkaniczną wyspę Santorini, powszechnie znaną jako jedno z najbardziej romantycznych miejsc na miesiąc miodowy na świecie. W połowie stycznia było błogo pusto, sklepy z turystami były zamknięte na sezon. Byłem jedną z zaledwie czterech osób w rozklekotanym autobusie z Firy do starożytnego miasta Oia, podróżującego, by zobaczyć legendarny zachód słońca z pocztówek i hashtagów. Wysiadając, wszedłem na wzgórze, aby mieć lepszy widok, jedyną oznaką życia byli mężczyźni nakładający świeżą warstwę farby na słynne bielone kopuły wyspy. O zachodzie słońca wspiąłem się na ścianę, żeby mieć lepszy widok. Nigdy nie był świetny we wspinaczce skałkowej, ani tak naprawdę w żadnym sporcie, nie byłem zaskoczony, gdy beton stał się zbyt śliski. Straciłem równowagę i chwyciłem nadgarstek o ostry kamień, przecinając go i uderzając kolanem. Właśnie o to martwi się moja mama, pomyślałam sfrustrowana. Połączenie zarówno bycia zranionym, jak i oglądania samego zachodu słońca sprawiło, że żałowałam, że nie mam partnera, ale ta myśl była przelotna. Wysiadłem i poszedłem w kierunku przystanku autobusowego.

ZWIĄZANE Z: Mikrokationy to wygodny i niedrogi trend w podróży, na który wszyscy czekaliśmy

Siedząc na drewnianej ławce z widokiem na strome wzgórza, pochylony nad niebieską kalderą, z pobliskiej kawiarni wyszedł mężczyzna mniej więcej w moim wieku. Opalony, z gęstymi czarnymi włosami i nieprzeniknioną brodą, przystojny w sposób, którego nie znałem – jakby mógł ściąć drzewo i zbudować mi z niego dom – prowadził kawiarnię i zapytał, czy chciałbym spróbować jego jagnięciny burger w bezbłędnym angielskim. Wyjaśnił, że spędził ostatni rok podróżując po amerykańskim Południu, aby dowiedzieć się, jak stworzyć idealnego burgera. Że kocha Amerykę, ale Santorini było jego domem. To, że opuścił raj, by gonić po tym wyjątkowym śnie, było tak czyste, że gdyby to był film Nancy Meyer, pobralibyśmy się i na zawsze robili burgery na tym szczycie góry. Ale to nie był film i szczerze mówiąc, to odświeżenie życia nadało nowy cel moim własnym marzeniom. Ponieważ podróże też to robią: pozwalają ci uciec od wyobrażeń, które masz na swój temat, od scenariusza, którego się nauczyłeś, aby wypróbować inne życia. Zaczynam postrzegać singiel nie jako ciężar, ale jako szansę. Nawet gdybym nigdy nie znalazła partnera, to mogłabym, jeśli miałabym ochotę na warunki finansowe, zawsze wsiąść do samolotu. Byłoby dobrze.

Kiedy wróciłem, sprawy wyglądały inaczej. Zacząłem chodzić na wydarzenia, które normalnie by onieśmielały, podejmowałem się bardziej ambitnych projektów. Jak na ironię, kilka tygodni po powrocie wybrałem się na pierwszą randkę z moim obecnym narzeczonym. Montażysta filmowy, wysoki, ze świetnymi włosami i pasją do swojej pracy, pod pewnymi względami przypominał mi Mike'a ze swoim stoiskiem z burgerami. Z wstrętem stwierdzam, że samotne podróżowanie pozwoliło mi znaleźć miłość, ale na pewno otworzyło mnie na spotkania z różnymi ludźmi, na stawianie się w niewygodnych sytuacjach i przekraczanie granic pragnień własnego serca. Wiem, że nie jestem sam: kobiety podróżują solo częściej niż kiedykolwiek , a Amerykanki zajmują pierwsze miejsce w częstych podróżach w pojedynkę. Nie myślałam o samotnym podróżowaniu jako o czynności feministycznej, ani nawet o szczególnie popularnej czynności, ale z pewnością wydaje się, że jest to chwytliwe. A przy wszystkich jego zaletach, dlaczego by nie? Podróże mają moc, aby ludzie byli bardziej obecni, bardziej nas samych. A jeśli to nie jest warte ceny biletu, to nie wiem, co to jest.

ZWIĄZANE Z: 9 sposobów na zaoszczędzenie na wakacje, na które zasługujesz