Myślałam, że nigdy nie będę chciała zalotki – wtedy zobaczyłam tę

Zalotki nigdy mnie tak naprawdę nie interesowały. Wyglądają jak średniowieczne narzędzia tortur, a słyszałam przerażające historie o kobietach kichających z zaciśniętą lokówką, wyrywających sobie wszystkie rzęsy. To może miejska legenda – nigdy nie sprawdzałam takich opowieści – ale nigdy nie chciałam mieć zalotki.

ile lat ma cukierek albo psikus

No cóż, myślałam, że nie chcę zalotki, ale przewinięcie „nowej” strony Sephory o tuszach do rzęs sprawiło, że moje niepodkręcone oczy zrobiły podwójne spojrzenie. Można by pomyśleć, że moja niedawna podróż do Japonii i głębokie zanurzenie się w ich produktach kosmetycznych sprawiłaby, że zalotka do rzęs Shu Uemura (14,88 USD; Amazonka ) konwertuj, ale nie. Dopiero zalotka Tarte Cosmetic w kształcie dwóch syrenich ogonków zmieniła moje zdanie.

Tarte ma całą linię kosmetyków z limitowanej edycji, o tematyce syreny w kolekcji Be a Mermaid & Make Waves, która obejmuje takie elementy jak słodko pachnąca, 14-odcieniowa paleta cieni oraz tusz do rzęs zamknięty w zielonej, połyskującej tubce (23 USD; Sephora ). Zalotka jest jednak prawdziwym showstopperem, z uchwytami w kształcie syreny w metalicznym odcieniu od zielonego do fioletowego.

prezenty dla kobiety, którą kochasz

Tarte sprzedaje lokówkę jako część zestawu z mini tuszem do rzęs (23 USD; Sephora ), a duet jest dla mnie ładniejszy niż Ariel i Sebastian.

Nawet jeśli nie spodobają mi się efekty działania zalotki (nie, nigdy jej nawet nie próbowałam), będę ją pielęgnować jako dodatek na biurko lub zastąpić moją kulkę odprężającą, ściskając ją otwartą i zamkniętą do serca zawartość.