Przestałem wypowiadać to dwuwyrazowe zdanie w pracy, ponieważ zirytowało to mojego szefa — i ty też powinieneś

Istnieje (pozornie) nieszkodliwe wyrażenie, które, jak się okazuje, powoduje, że niektóre osoby jeżą się na głowie, zwłaszcza w miejscu pracy. Sprawca: Nie ma problemu.

ile kosztują woreczki miłosne

Mówię to, mówisz to, my prawie wszystko powiedz to – często na co dzień i zazwyczaj zamiast synonimicznych odpowiedzi, takich jak, oczywiście, gdy ktoś prosi o zrobienie czegoś, lub jesteś mile widziany, gdy trafisz z podziękowaniem. Żadna krzywda nie oznaczała, prawda? Najwyraźniej jest to bardziej skomplikowane.

Po raz pierwszy usłyszałem o tym zdaniu na czarnej liście od mojego pierwszego szefa w mojej pierwszej pracy. Wspomniała mimochodem, że brak problemu lub „bez zmartwień” w odpowiedzi na jakąkolwiek prośbę irytuje ją bez końca. Całkowicie zaskoczony, spanikowałem – natychmiast. Nigdy wcześniej o tym nie słyszałem i nie sądziłem, że liczba jest wystarczająco wysoka, aby policzyć, ile razy dziennie nie korzystałem z żadnego problemu. Myślałem, że jestem miły, profesjonalny i uczynny! Teraz martwiłam się, że ocierałam ważnych ludzi w niewłaściwy sposób przez różne sposoby komunikacji – nawet o tym nie wiedząc.

Będąc chętnym do pomocy młodym profesjonalistą, słuchałem mojej przełożonej, jakby uczyła mnie oddychać. (Może nawet napisałem przestań mówić „nie ma problemu” w moim zeszycie.) Ale chociaż próbowałem wypalić to w moim mózgu, nadal nie naprawdę zdobyć.

czy zamiast mąki chlebowej można użyć mąki uniwersalnej

Co jest takiego złego w mówieniu, że nie ma problemu? Jej deklaracja wydawała się trochę surowa, trochę bezlitosna – na pewno to tylko kolokwializm, albo proszę. Czy jej niechęć do tego była osobistą irytacją, czy też było to powszechnie pogardzane wyrażenie, o którym nie nauczono mnie w centrum kariery w college'u? Nienawidziłam myśleć, że jakaś osoba, która ma dobre intencje, nieświadomie lekceważy innych, mówiąc, że nie ma problemu zamiast ciebie. (A jeszcze bardziej nienawidziłam myśleć, że ta osoba to ja).

A potem sam zacząłem zarządzać bezpośrednią podwładną, a ona uderzyła mnie swobodnym, bez problemu pierwszego dnia. Nie powiedziałbym, że byłem zirytowany, ale coś zaskoczyło i stanowcze stanowisko mojego pierwszego szefa w tej sprawie zaczęło nabierać sensu. Nie wiedziałem, dlaczego, ale było coś tak swobodnego w sposobie, w jaki to powiedziała, co sprawiło, że przechyliłem głowę i żałowałem, że pierwszego dnia nie poszła ze mną trochę mniej znienacka. Czy naprawdę rozzłościła mnie jej odpowiedź? Oczywiście, że nie i nic przez to nie miała na myśli. Ale w końcu zrozumiałem konsekwencje tego dwuwyrazowego wyrażenia po tym, jak byłem odbiorcą.

Może to kwestia pokoleniowa, a może po prostu kontekstowa, ale mnóstwo ludzi (nie tylko mojego szefa!) nie mogę znieść słuchania, nie ma problemu ponieważ kojarzą to z jego dosłownym znaczeniem – i implikacją, że istnieje, był lub faktycznie będzie problem. To ma sens, aby czyjś przełożony zawodowy (lub nawet klient rozmawiający z obsługą klienta) bez problemu się najeżył, co może postawić go w defensywie, myśląc: Wiem, że to żaden problem. Nie proszę o przysługę, to twoja przyjemność i praca.

Jesteś skrępowany, że teraz nie masz problemu, prawda? Jeśli uważasz, że nadużyłeś lub nadużyłeś tego potencjalnie obraźliwego wyrażenia, zamień je na dowolną liczbę łatwych, przyjaznych odpowiedzi (kilka ulubionych: nie ma za co, z przyjemnością, w każdej chwili, absolutnie, tak – otrzymasz pomysł).

różnica między pieczeniem a tradycyjnym pieczeniem

Z przyzwyczajenia unikam teraz mówienia tego jak ognia, na wszelki wypadek. Ale, dla przypomnienia, nie obchodziło mnie to, kiedy ludzie mi to mówią lub piszą. Poważnie, to żaden problem.

ZWIĄZANE Z: Nowe zasady pisania CV, które faktycznie da ci zatrudnienie