Dlaczego jesteśmy zadłużeni

Wszyscy mamy długi – od dużych, nieuniknionych wydatków, takich jak kredyty studenckie i hipoteki, po małe, takie jak saldo karty kredytowej, które nagromadziłeś, żądając nieoczekiwanej naprawy samochodu lub prezentów świątecznych, które kosztują więcej, niż naprawdę możesz sobie pozwolić .

Gdy do druku trafiło wydanie ze stycznia 2012 roku, Amerykanie byli winni ponad 8,5 biliona dolarów kredytów hipotecznych na mieszkanie, prawie 1 bilion dolarów kredytów studenckich i 789,6 miliarda dolarów zadłużenia na kartach kredytowych. Według amerykańskiej Rezerwy Federalnej przekłada się to na średni zadłużenie gospodarstw domowych w wysokości ponad 200 000 USD. Chociaż nasze zadłużenie w rzeczywistości nieco się zmniejszyło od początku recesji w 2007 roku (częściowo z powodu spadku wydatków), ostatnie statystyki pokazują, że ogromne pożyczki nadal sieją spustoszenie w naszych finansach.

Departament Edukacji Stanów Zjednoczonych informuje, że prawie jeden na 10 kredytobiorców, którzy zaczęli spłacać kredyty studenckie między październikiem 2008 r. a wrześniem 2009 r., nie wywiązał się ze zobowiązań do października 2010 r. – najwyższy wskaźnik od 14 lat. A kredytodawcy hipoteczni złożyli procedury przejęcia rekordowych 2,8 miliona nieruchomości w 2010 r. (wzrost o 23 procent w porównaniu z 2008 r.), według RealtyTrac, agregatora danych dotyczących przejęć. Nic więc dziwnego, że liczba wniosków o upadłość osobista wzrosła o 9 procent w 2010 roku.

Cały ten dług boli nie tylko nasze portfele; może również zaszkodzić naszemu zdrowiu i naszym relacjom. Niedawne badanie przeprowadzone przez organizację non-profit National Foundation for Credit Counselling (NFCC) wykazało, że 24% osób stwierdziło, że lęk finansowy ma negatywny wpływ na ich zdrowie, a 27% stwierdziło, że ma on negatywny wpływ na ich małżeństwo.

Jeśli jesteś przytłoczony całym tym długiem, jaki jest klucz do jego zmniejszenia? Przede wszystkim wiedząc, jak się w to dostałeś.

Dlaczego jesteśmy nadmiernie rozbudowani

Nie jesteśmy świetni w wizualizowaniu pieniędzy, które nie zajmują miejsca w naszych portfelach. Kiedy ludzie wydają pieniądze za pomocą karty kredytowej, ich mózgi przetwarzają transakcję inaczej niż w przypadku użycia gotówki, mówi Jonah Lehrer, autor książki Jak decydujemy (15 USD, amazonka.pl ). Część naszego mózgu, która przetwarza płatności, tak naprawdę nie rozumie, co się dzieje, gdy wyjmujemy plastik. Przykład: Badanie Massachusetts Institute of Technology z 2000 r. wykazało, że ludzie na aukcji byli skłonni zapłacić dwa razy więcej, gdy zamiast gotówki używali karty kredytowej. Okazuje się, że kiedy nie widać pieniędzy, łatwiej się z nimi pogubić. Może to również wyjaśniać, dlaczego tak wielu z nas jest w stanie zaciągnąć się na drogie kredyty hipoteczne i samochodowe stosunkowo bez obaw; gigantyczne ilości na kropkowanych liniach są po prostu zbyt duże i abstrakcyjne, by je rozważać.

Jesteśmy zbyt optymistyczni. Czy kiedykolwiek sporządziłeś listę zadań na dany dzień tylko po to, by stwierdzić, że poważnie nie doceniłeś, ile czasu zajmie każde zadanie? To samo dzieje się z długiem, twierdzą eksperci. Jest to zjawisko zwane dyskontowaniem przyszłości, w którym mamy tendencję do przeceniania naszej zdolności do zarabiania dużych sum pieniędzy lub dokonywania znacznych płatności w przyszłości. Mówimy sobie: „Na pewno dostanę podwyżkę” lub „Mogę to spłacić, gdy otrzymam zwrot grubego podatku”, mówi dr Kathleen Gurney, prezes Financial Psychology z Sarasoty na Florydzie. Corporation, firma konsultingowa specjalizująca się w psychologii pieniądza. Detaliści wykorzystują przyszłe zniżki na swoją korzyść. Te oferty reklamujące 0 procent odsetek przez 12 miesięcy lub brak pieniędzy? Kupcy liczą na to, że kupisz teraz i wymyślisz, jak zapłacić rachunek później. A jeśli tego nie zrobisz, zasypują cię ogromnymi skokami stóp procentowych i innymi karami.

Jesteśmy impulsywni. Wróć myślami do ostatniego razu, kiedy trafiłeś do centrum handlowego po ciężkim dniu w biurze. Myślałeś, Ciężko pracuję – zasługuję na coś miłego lub opłakiwać fakt, że nigdy nie dostaniesz smakołyka? Takie myśli o nieszczęściu mogą przytłoczyć mózgowe ośrodki logiczne i prowadzić do spontanicznych zakupów, które sprawią, że poczujesz się lepiej. (Zdumiewające 60 procent wszystkich zakupów jest nieplanowanych, według Popai, globalnego stowarzyszenia handlu marketingowego.) Niestety, haj jest ulotny, mówi Gail Cunningham, rzeczniczka NFCC, więc w końcu powtarzasz ten cykl w kółko jeszcze raz.

Zapominamy o małych rzeczach. Pomyśl o wczoraj. Czy pamiętasz, jak wydałeś 75 centów na przekąskę z automatu, 10 dolarów na pobranie muzyki i 6 dolarów na parasol? Prawdopodobnie nie. Kiedy kupujesz różne rzeczy, nie zauważasz niewielkich codziennych wydatków, mówi George Loewenstein, ekonomista behawioralny oraz profesor ekonomii i psychologii na Carnegie Mellon University w Pittsburghu.

Słuchamy autorytetów. Spójrzmy prawdzie w oczy: nie zadłużyliśmy się całkowicie na własną rękę. Przed 2008 rokiem banki, firmy obsługujące karty kredytowe i rząd umożliwiały nam pożyczanie coraz większej ilości pieniędzy. (Pamiętaj, jak mówili eksperci zawsze lepiej kupować niż wynajmować?) Agresywne kampanie marketingowe i luźne ograniczenia kwalifikacyjne ułatwiły zapisanie się na portfel plastików lub otrzymanie ogromnej pożyczki mieszkaniowej. Niestety, kilka lat po krachu gospodarczym konsumenci wciąż próbują wymyślić, jak posprzątać swój osobisty bałagan zadłużenia.