Co testy osobowości mogą (a czego nie mogą) powiedzieć o Tobie?

Pozwól, że się przedstawię.

Jestem Virginia i jestem introwertykiem Pitta Taurus Myers-Briggs INTJ. Innymi słowy, jestem bezwzględnie zorganizowana, łatwo opalona, ​​szybka w podejmowaniu decyzji, wyczerpana przez tłumy, asertywna, uparta i zawsze gotowa na duży posiłek. Gdybym był miastem, byłbym Paryżem; stały wiek, miałbym 18 lat; celebrytka Amy Poehler. Tak mówią mi testy osobowości i szczerze mówiąc, nie są tak daleko.

Nauka o osobowości jest stosunkowo młodą dyscypliną: „Słowo” osobowość nie istniała nawet do XIX wieku – mówi Susan Cain, autorka introwertycznej biblii Cichy i twórca Test osobowości Cichej Rewolucji . Wcześniej, zauważa Kain, społeczeństwo koncentrowało się bardziej na charakterze — czy ktoś był szlachetną, cnotliwą osobą. „Ale na przełomie XIX i XX wieku przeszliśmy od kultury charakteru do kultury osobowości” – mówi. Było to spowodowane przynajmniej częściowo rewolucją przemysłową: zamiast automatycznie pracować na rodzinnej farmie (praca, którą zdobywa się po prostu przez urodzenie), Amerykanie zaczęli wychodzić i sprzedawać się na rozmowach o pracę w fabrykach i korporacjach. „Nagle zaczęliśmy cenić wszystkie te zewnętrzne cechy, takie jak zaangażowanie czy charyzma” – mówi Cain. Około sto lat temu pojawiła się dziedzina nauki o osobowości, z systemem archetypów psychologicznych opracowanym przez szwajcarskiego psychiatrę Carla Junga.

dlaczego giełda tak dobrze sobie radzi

Ale wielu ekspertów twierdzi, że nasza skłonność do rozumienia siebie poprzez etykiety i kategorie jest po prostu częścią naszej natury. „Widzisz tak wielką tradycję zarówno w filozofii, jak i literaturze”, mówi dr Joshua Jackson, dyrektor Laboratorium Pomiarów i Rozwoju Osobowości na Uniwersytecie Waszyngtońskim w St. Louis. Gdy w latach pięćdziesiątych korporacje wprowadziły testy osobowości dla nowych pracowników, zafascynowała nas idea, że ​​quiz lub test może nam powiedzieć coś o nas, czego jeszcze nie wiedzieliśmy.

Obecnie Google śledzi średnio ponad 400 000 wyszukiwań każdego miesiąca pod kątem „testów osobowości”; 89 z Forbes 100 najlepszych firm korzysta ze wskaźnika typu Myers-Briggs, aby pomóc im zrozumieć swoich pracowników; a książka Kaina jest w czwartym roku New York Times lista bestsellerów. Wydaje się więc słuszne stwierdzenie, że nasza fascynacja nauką o osobowości – i jej znacznie mniej naukowymi iteracjami – jest na najwyższym poziomie. Pytanie brzmi: Co naprawdę mogą nam powiedzieć o nas testy osobowości? I dlaczego jesteśmy w nich tak zakochani? Jackson mówi, że częściowo dlatego, że pragniemy walidacji: „Mamy nadzieję, że te testy w jakiś sposób potwierdzą to, kim myślimy, że jesteśmy”.

Komfort etykiet

Być może jedyną rzeczą lepszą niż sprawdzenie własnej osobowości za pomocą testu jest rozróżnianie osobowości innych ludzi, zwłaszcza jeśli jesteś z nimi w związku małżeńskim. Więc kiedy zaczynam robić testy osobowości, nie marnuję czasu na zmuszanie mojego męża, Dana, żeby je też robił. Szybko odkrywamy, że jest on ENFP Myersa-Briggsa (czyli „ekstrawertycznym, intuicyjnym postrzeganiem uczuć”), co najwyraźniej oznacza, że ​​jesteśmy niemal biegunowymi przeciwieństwami. Zgłaszam to Jacksonowi, który sugeruje, abyśmy przyjęli ocenę, że jego badania – i większość innych badań akademickich – skupiają się na: czymś, co nazywa się Test osobowości Wielkiej Piątki . „Wielka Piątka to próba omówienia nieskończonych sposobów, w jakie ludzie mogą się różnić w swoich codziennych skłonnościach do myślenia, odczuwania i zachowania” – mówi Jackson. Zaczęło się go rozwijać w latach 30. XX wieku przez psychologów, którzy stworzyli listę tysięcy przymiotników, a następnie pogrupowali słowa w kategorie reprezentujące główne wymiary ludzkiej osobowości. Prawdziwą atrakcją Wielkiej Piątki w mojej książce jest to, że możesz sam przystąpić do testu lub odpowiedzieć na każde pytanie, mając na uwadze czyjąś osobowość, a następnie porównać wyniki, aby osoba mogła zobaczyć, co naprawdę o niej myślisz . Po przejrzeniu 144 pytań z Danem rozumiem, dlaczego Cain uważa, że ​​ocena Wielkiej Piątki i inne rzetelnie zbadane testy osobowości oferują prawdziwą wartość. „Zrozumienie siebie w kategoriach tych cech może dać nam język, którego potrzebujemy, aby wyrażać preferencje i zrozumieć, że ludzie o przeciwnych preferencjach się nie mylą” – mówi.

Nauka Schmience

Im więcej testów podejmę, tym mniejszą wiarygodność daję wynikom. Częściowo problem polega na tym, że istnieje ogromne zróżnicowanie wiarygodności naukowej tych narzędzi oceny. Oczywiście większość z nas, biorąc udział w quizie Play Buzz, wie, jaką jesteśmy postacią z Harry'ego Pottera, żeby nie za bardzo przywiązywać wagę do wyników (choć irytuje mnie, że nie jestem Hermioną). I chociaż jest wielu wyznawców astrologii i ajurwedy, większość wie – a może nawet chwali ten fakt – że jakikolwiek wgląd w osobowość znaleziony w nich nie został zatwierdzony przez zachodnią naukę.

Ale jeśli chodzi o Myers-Briggs, najpopularniejszą ze wszystkich ocen osobowości, toczy się gorąca debata. „Zręczny marketing Myers-Briggs znacznie przewyższył naukowe dowody na jego stosowanie” – mówi dr Brian Little, profesor naukowy na wydziale psychologii na Uniwersytecie w Cambridge i autor książki Ja, ja i my: nauka o osobowości i sztuka dobrego samopoczucia . Ten słaby ośrodek sięga swoich początków: ocena została pierwotnie wykreślona na fiszkach podczas II wojny światowej przez Isabel Briggs Myers, której matka zapoznała ją z twórczością Junga. Kobiety były w najlepszym razie psychologami fotelowymi – nie miały żadnego przeszkolenia – a test nigdy nie został zweryfikowany przez bezstronnych zewnętrznych badaczy. „To nie jest całkowicie olej węża”, mówi Jackson. „Ale to nie jest dobra nauka i pobierają od ludzi dużo pieniędzy”.

Michael Segovia, mistrz trenerski Myers-Briggs dla CPP, wydawcy narzędzia, najeżył się na krytykę: „Dział badawczy w CPP jest wypełniony bardzo szanowanymi doktorami. naukowcy i odpowiadają przed rodziną Myers, aby upewnić się, że nasz instrument jest aktualny i naukowy.

czyścić stare monety bez ich uszkadzania

Mimo to, gdy Segovia prowadzi mnie przez moją „sesję opinii” Myersa-Briggsa, nie mogę nie zauważyć, że wszystko to przypomina trochę czytanie tarota, które miałam, gdy byłam w ciąży. Kiedy czytelnik rozłożył moje karty, zadała wystarczająco dużo pytań, by od niechcenia wywnioskować, że mam gorącą nadzieję na dziewczynę – i oto, właśnie to przepowiadały karty! Podobnie, dla każdej kategorii lub „pary preferencji”, jak są one znane w żargonie Myersa-Briggsa, Segovia czyta na głos długie opisy, a następnie pyta, które przemawiają do mnie najbardziej. Dopiero po tym, jak mu powiem, że tak, naprawdę wolę myśleć od odczuwania lub intuicji niż odczuwać, ujawnia, że ​​wyniki moich testów pokazują to samo. Wydaje mi się, że to bardziej wnikliwa sesja terapeutyczna niż cokolwiek innego, gdy Segovia nakłania mnie do rozważenia zalet i wad każdej pary preferencji. „Tutaj nie chodzi o to, żebyś wyszedł z tatuażem składającym się z czterech liter na czole” – mówi Segovia. „Wszystko, co robimy, to identyfikowanie twoich preferencji i pytanie, z czym się urodziłeś i czego nauczyłeś się po drodze”.

Rzeczywiście, porozmawiaj z wieloma zwolennikami testów osobowości, a powiedzą ci, że wyniki nie mają być czarno-białe. „Nikt nie jest całkowicie introwertykiem ani ekstrawertykiem, tak jak nikt nie jest całkowicie męski lub całkowicie kobiecy” – zauważa Cain. 'Są to po prostu koncepcje przydatne do zrozumienia ludzkiej natury.'

Moja etykieta, ja

Być może największym problemem związanym z jakąkolwiek formą oceny osobowości jest to, że nie możemy oprzeć się myśleniu o powstałych etykietach jako o pudełkach, w których teraz musimy żyć. To jest zmartwienie Briana Little'a o nasz obecny kult osobowości. „Kiedy określisz siebie jako ekstrawertyka, osobę neurotyczną lub osobę wysoce kreatywną lub wysoce niekreatywną, zaczynasz doświadczać skrócenia trajektorii życia, na którą w przeciwnym razie mógłbyś być bardziej otwarty” – mówi. „Popularne testy osobowości mogą stymulować dyskusję, ale zbyt często prowadzą do ślepych zaułków”.

Little wierzy, że powinniśmy spędzać więcej czasu na próbach zrozumienia sposobów, w jakie nie pasują do pudełek – dziwactwa i dziwactwa, które nazywa naszymi „wolnymi cechami”, w przeciwieństwie do „stałych cech” lub podstawowych preferencji, które starają się zidentyfikować Wielka Piątka i Myers-Briggs. Na przykład w każdym przeprowadzanym przeze mnie teście osobowości jestem klasyfikowany jako introwertyk – ale nie uważam się za aspołecznego. Tak, wolę pracować sam, nie jestem świetny w poznawaniu sąsiadów i mam lekki lęk przed wystąpieniami publicznymi. Ale uwielbiam też urządzać kolacje i gościć weekendowych gości, i to nie tylko dlatego, że zaprosił ich mój ekstrawertyczny mąż.

Little oferuje fascynujące i pełne niuansów wyjaśnienie tego crossovera: „Wszyscy zachowujemy się niezgodnie z naszym charakterem, gdy chcemy rozwijać główny projekt”, mówi. Sam Little jest introwertykiem, który uwielbia nauczać: „Granie śmiesznego profesa spełnia główny projekt w moim życiu – ekscytuje i inspiruje moich uczniów. Nie byłbym w stanie tego zrobić, gdybym zachowywał się w sposób introwertyczny, który przychodzi mi naturalnie”. Sposobem na rozeznanie, czy twoje zachowanie w określonej sytuacji jest jedną z twoich wolnych lub stałych cech, jest ocena tego, jak się potem czujesz. Jeśli jesteś wyczerpany, to była darmowa cecha. Jeśli jesteś pod napięciem, to jest to stałe.

Więc jeśli wszyscy jesteśmy naprawdę znacznie bardziej skomplikowanym miszmaszem wolnych i stałych cech, czy nasze osobowości mogą ewoluować z czasem? Czy neurotyk kiedyś się uspokoi, czy introwertyk stanie się ekstrawertykiem? Czy INTP kiedykolwiek zmieni się w ESFJ, czy pitta stanie się kapha? Badania pokazują, że nasze kluczowe cechy osobowości i preferencje są względnie stabilne, ale nie są, jak mówi Little, nieuniknione. 'Wiemy, że w mózgu jest wystarczająco dużo neuroplastyczności, że jeśli konsekwentnie zachowujesz się inaczej przez długi czas, możesz stworzyć nowe obwody' - wyjaśnia. „Nie wiemy, czy można całkowicie wymazać swoją pierwotną cechę, ale możliwe jest zrównoważenie w miarę starzenia się”. A to, czy twój mózg faktycznie się przebudowuje, może nie mieć znaczenia. „Na przykład introwertycy mogą przezwyciężyć strach przed wystąpieniami publicznymi. Ekstrawertycy mogą nauczyć się być świetnymi słuchaczami” – podkreśla Cain.

Być może najbardziej owocne jest odkrywanie nauki o osobowości w celu zebrania własnego, odrębnego typu – poznanie swoich skłonności, aby móc określić, które pokrętła chcesz obrócić, a które odkręcić. I ufając swojemu instynktowi na tyle, by wiedzieć, że jesteś Hermioną – nawet jeśli test mówi, że jesteś Ronem.