7 wskazówek dotyczących uprzejmego udostępniania przestrzeni

Rezerwując loty lotnicze, często dopłacam do wyboru miejsca. Wolę siedzieć przy oknie, żeby fotografować niebo i ziemię. Niedawno rodzic zapytała, czy jej dziecko może zamienić się ze mną miejscami, bo dziecko chce siedzieć przy oknie. Zawahałem się, bo zapłaciłem dodatkowo, ale wstałem i usiadłem gdzie indziej. Niedługo po tym, jak wystartowaliśmy, dziecko zamknęło okno. Przez resztę lotu grał w gry na swoim tablecie. Żałuję, że nie odrzuciłem prośby. Co mogę powiedzieć następnym razem? — J.M.

Jak każdy prezent, upragniony fotel samolotowy musi być oferowany bez żadnych zobowiązań. Kiedy już go dasz, nie masz żadnych roszczeń do tego, w jaki sposób jest używany. To tak, jakby twoja siostra używała pięknego wazonu, który jej kupiłeś, jako kosza na śmieci w łazience – może irytujące, ale nie dla ciebie. Poza tym nie wiesz, dlaczego dziecko chciało mieć miejsce przy oknie. Być może celem było mniej cieszenie się widokiem, a bardziej trzymanie się z dala od ludzi schodzących w przejściu lub posiadanie miejsca na odpoczynek. Niemniej jednak następnym razem możesz odmówić. „Tak mi przykro” możesz powiedzieć do rodzica dziecka. „Jestem fotografem i zapłaciłem dodatkowo za to miejsce, żebym mógł robić zdjęcia przez okno”. Ponieważ żyjemy w kulturze, która ma tendencję do szczególnej troski o swoje dzieci, oto moje zastrzeżenie: jeśli będziesz czuł się zepsuty przez całą podróż samolotem – martwisz się, że byłeś mniej niż hojny lub skrępowany byciem osądzanym jako takie – wtedy odmawianie nie będzie warte zachodu. Lepiej będzie zrezygnować z okna i cieszyć się sprawiedliwością środka lub przejścia. (To nie było twoje pytanie, ale dla porządku, myślę, że byłoby nierozsądne odmówić zamiany, gdyby problem dotyczył trzymania rodzica i dziecka razem).

- Katarzyna Newman

Jeśli zostanę przygnieciony obok kogoś w pociągu i otworzy się mniej zatłoczone miejsce, czy mój współlokator zostanie obrażony, jeśli się do niego przeniosę? — C.G.

Badania wykazały, że przeciętny człowiek potrzebuje około 2,5 stopy przestrzeni osobistej, aby czuć się komfortowo. W pociągu lub autobusie nie zawsze jest to możliwe. Ale jeśli jest miejsce do stracenia, twój kolega prawdopodobnie chce go tak samo jak ty. Więc uprzejmie jest przejąć inicjatywę i ruszyć się. Nie musisz się martwić, że możesz być obraźliwy – chyba że wcześniej zarejestrowałeś irytację u swojego współlokatora. Czy marszczyłeś nos nad jego wodą kolońską lub głośno westchnęłaś, gdy gazeta musnęła rękaw? Jeśli tak, może być nieco zirytowany; następnym razem postaraj się być bardziej powściągliwy. Jeśli nie, wskocz na to puste miejsce — szybko, zanim ktoś inny to dostanie! — z czystym sumieniem.

- Michelle Slatalla

Tak wiele osób oszczędza miejsca dla swoich przyjaciół w mojej lokalnej kawiarni, nawet gdy miejsce jest pełne i nie ma gdzie usiąść. Jak najlepiej do nich podejść? Wydają się albo nierozważni, albo nieświadomi. — R.B.

Gdyby oszczędzający miejsca zachowywali się uprzejmie, powiedzieliby: „Mam nadzieję, że zatrzymam to miejsce dla przyjaciela, ale proszę, usiądź tutaj, dopóki nie przyjedzie”. Tak bym zrobił i wiem o tym, bo jestem winny pilnowania okazjonalnego stołka kawiarnianego. Jeśli nie pojawi się taka oferta, spróbuj zapytać, czy możesz tam przysiąść, dopóki nie pojawi się znajomy, w którym to momencie sklep prawdopodobnie oczyści się wystarczająco, aby udostępnić inne miejsca.

Jeśli jednak czujesz, że masz do czynienia z poważniejszym problemem (powiedzmy, że w sklepie nie ma wystarczającej liczby krzeseł), porozmawiaj z kierownictwem. Wyjaśnij, że regularnie jesteś niezadowolony i zapytaj, czy mogliby wdrożyć politykę zakazu oszczędzania miejsc. Szczerze mówiąc, zgaduję, że problem nie musi być tak daleko idący. Najprawdopodobniej można to rozwiązać przy odrobinie wzajemnej uprzejmości.

- Katarzyna Newman

Niedawno poszedłem z teściową na przedstawienie do lokalnego teatru. Przed rozpoczęciem pokazu powiedziała, że ​​zjadła coś, o czym wiedziała, że ​​nie powinna. (Ma wiele wrażliwości na jedzenie.) Wspomniała również o swoim zaniepokojeniu, że podczas występu będzie miała „problemy z żołądkiem”. Krótko mówiąc: przez następne dwie godziny bez przerwy przepuszczała gaz. Ludzie przed nami i za nami wachlowali twarze, odwracali się i patrzyli na nas, zatykali nosy i pochylali się na siedzeniach, aby uciec od zapachu. Byłem bardzo zakłopotany i niewygodny, ale nigdy nie powiedziałem ani słowa nikomu wokół nas – ani mojej teściowej. Jak powinienem poradzić sobie z tą sytuacją? — LG

Problemy jelitowe teściowej brzmią niepokojąco, zwłaszcza dla niej, ale ostatecznie nie są one twoją odpowiedzialnością. Gdybyś to ty przepuszczał gaz, mogłeś przeprosić i wyjść z teatru – ale nie byłeś. I chociaż dobrze jest edukować dzieci na temat wzdęć publicznych („Jeśli robi się naprawdę źle, znajdź toaletę, w której możesz się schronić”, mógłbym powiedzieć „albo obwiniaj psa”), nie należy uczyć dorosłych w takich sprawach.

Możesz jednak podjąć działania, aby uniknąć tego typu sytuacji w przyszłości. Zanim wyruszysz z nią w miejsce publiczne, poproś ją, aby była ostrożna w swoich wyborach żywieniowych, ponieważ wydaje się, że wie, jakie są jej wyzwalacze. Przede wszystkim bądź współczujący swojej teściowej. Tak, wydzielała nieprzyjemny zapach i to jest nieprzyjemne. Ale to nie był akt umyślny. Gdy się starzejemy, nasze ciała mogą nas zdradzić, a każdemu jest to trudne do pokonania. Nawet nietolerancyjni widzowie, którzy siedzieli obok ciebie, w końcu zliczą się z własnymi fizycznymi ograniczeniami. Miejmy nadzieję, że będą traktowani przez otoczenie z większą życzliwością i zrozumieniem.

- Katarzyna Newman

Niedawno Wsiadłem do samolotu i schowałem swój bagaż podręczny w schowku na wysokości przejścia po przeciwnej stronie mojego siedzenia. Inna pasażerka rozgniewała się i zażądała usunięcia mojej walizki, ponieważ znajdowała się nad jej siedzeniem. Przeniosłem torbę, ale zastanawiałem się, czy to miejsce nie jest dostępne dla każdego? — U.S.A.

Ponieważ linie lotnicze' wysokie opłaty za bagaż rejestrowany zmusiły więcej podróżnych do przewożenia bagażu, a przestrzeń nad głową jest na wagę złota. Uprzejmość nakazuje położyć walizkę blisko własnego siedzenia, jeśli jest dostępne miejsce, ponieważ proces wysiadania będzie przebiegał szybciej dla wszystkich. Prośba o trzymanie się po swojej stronie jest jednak zbyt wybredna. Brzmi to tak, jakbyś wybrał drogę i grzecznie spełnił prośbę. Ale jeśli przez resztę lotu gotujesz się ze złością, wypróbuj inną taktykę w przyszłości. Uśmiechnij się słodko i powiedz: „O rany, nie zdawałem sobie sprawy, że istnieje zasada. Może stewardesa pomoże nam to rozwiązać. Następnie naciśnij przycisk Zadzwoń i pozwól pracownikowi linii lotniczej osądzić sytuację.

- Michelle Slatalla

Mieszkam w mieszkaniu, a kobieta, która mieszka nade mną, jest niesamowicie hałaśliwa. Mogę ją rozpoznać po jej tupaniu po schodach, a ona ciągle wali w kuchenne szafki. Moje weekendy są zrujnowane przez jej nieustanne łomotanie i trzaskanie. Czy jest coś, co mogę zrobić, czy to tylko jedna z tych sytuacji, w których się uśmiecham i niedźwiedź? — A.W.

Możesz zrobić wiele, o ile podchodzisz do sytuacji z gracją i dobrym humorem. Zacznij od założenia, że ​​twoja sąsiadka nie ma pojęcia, że ​​jest głośna. Biorąc pod uwagę, że hałas wydaje się występować, gdy po prostu podnosi miski z płatkami lub wchodzi po schodach, zamiast urządzać wielkie przyjęcia lub pozwalać zespołowi brata na próby u siebie, jest to bardzo prawdopodobne. Zapukaj (miękko) do jej drzwi i wyjaśnij swoje doświadczenie w najbardziej hojny sposób. „Nie miałbyś możliwości dowiedzenia się”, możesz powiedzieć, „ale dźwięk przenosi wiele z twojego mieszkania do mojego”. Opisz konkretne dźwięki, które słyszysz, aby zrozumiała zakres problemu. Jeśli wydaje się, że chce zająć się tym problemem, to świetnie — problem prawdopodobnie rozwiązany. Jeśli jest zbita z tropu, możesz spróbować z nią delikatnej burzy mózgów (odkładanie dywanika, co masz). Jeśli nie odpowiada, możesz omówić zasady obowiązujące w budynku z właścicielem. Jeśli wynajmujesz, sprawdź swoją umowę najmu. Niektóre umowy najmu mają wytyczne dotyczące hałasu. Niektóre budynki odnotowują ciszę, chociaż skupiają się raczej na przyjęciach niż na podstawowym przygotowaniu kuchni. Niech to jednak będzie ostatnia deska ratunku. Prawdopodobnie lepiej zainwestowałbyś w słuchawki z redukcją szumów niż posiadanie (hałaśliwie) urażonego sąsiada.

- Katarzyna Newman

Mieszkając w mieście, zazwyczaj poruszam się metrem. Rozumiem, że to przestrzeń publiczna, ale to też mała przestrzeń. Dlatego niepokoi mnie, gdy ktoś kicha lub kaszle bez najmniejszego wysiłku, aby zakryć usta lub nos. Chociaż zwykle rzucam temu facetowi (lub kobiecie) śmiertelne spojrzenie, kiedy to się dzieje, zwykle milczę. Częściowo dlatego, że nie chcę dostać zarazków tej osoby, a częściowo dlatego, że nie wiem, co powiedzieć. Jak mam sobie poradzić z tą sytuacją? — R.B.

Możesz spróbować poinformować pana Coldy'ego McVirusa o nowym Massachusetts Institute of Technology Badania scharakteryzować kaszel lub kichanie jako „wielofazową turbulentną chmurę pływającą”, która napędza zarazki dalej niż ktokolwiek wcześniej sobie wyobrażał. Możesz też dać mu korzyść z wątpliwości, założyć, że kichnięcie było jednorazowym incydentem i zaoferować koledze chusteczkę. Naprawdę, to wszystko, co możesz (grzecznie) zrobić podczas krótkiej przejażdżki metrem.

Jednakże, jeśli jesteś uwięziony w pobliżu tej osoby przez dłuższy czas (powiedzmy, w pociągu podmiejskim lub samolocie) i chcesz uniknąć nawrotów tego napędzającego wydarzenia, bądź bezpośredni. Powiedz: „Czy mógłbyś wyświadczyć mi przysługę? Staram się uniknąć zachorowania. Czy mógłbyś zakryć kaszel? Kiedy zostanie postawiony na miejscu, miejmy nadzieję, że się zgodzi. W najgorszym przypadku może być konieczna zmiana miejsc.

- Katarzyna Newman

Chcesz zadać własne pytanie dotyczące etykiety? Prześlij swoje społeczne zagadki. Wybrane litery zostaną zamieszczone na stronie internetowej.