Dlaczego „hipoalergiczne” produkty do pielęgnacji skóry mogą być niebezpieczne

Jeśli czytasz ten artykuł, prawdopodobnie jesteś człowiekiem takim jak ja, a ludzie tacy jak my mają tylko jedną twarz i tylko jedną twarz.

Z tego powodu (i prawdopodobnie z wielu innych powodów...) sensowne jest inwestowanie w produkty do pielęgnacji skóry, które są dobre dla Twojej skóry. Jako odpowiedzialny konsument o jednolitej twarzy możesz zapoznać się z najlepszymi procedurami pielęgnacyjnymi w Internecie i ułożyć schematy na podstawie etykiet i opisów produktów. . Niestety, ta metoda prawdopodobnie nie wystarczy, aby utrzymać potencjalnie drażniące składniki pielęgnacyjne z dala od Twojej szafki i twarzy.

Jeśli jesteś osobą, która uważnie czyta składniki na opakowaniach produktów, jesteś o krok do przodu. Ci z was, którzy polegają na znacznikach etykiet, takich jak hipoalergiczne”, mogą nieświadomie narażać tę cenną twarz. Według ostatnich badań opublikowany w JAMA Dermatology , najlepiej sprzedające się kremy nawilżające – które prawdopodobnie są rozsiane po całym Instagramie w fotogenicznych #shelfies – mają problematyczne profile składników. W ramach badania naukowcy przyjrzeli się 174 najpopularniejszym produktom nawilżającym całe ciało sprzedawanym online w Amazon, Target i Walmart i odkryli, że oświadczenia marketingowe, takie jak hipoalergiczne, bezzapachowe i zalecane przez dermatologów, są w dużej mierze tylko takie: oświadczenia marketingowe. Ciężko brzmiące słowa nie są oparte na żadnych rygorystycznych normach naukowych, które mogłeś założyć.

ile stóp świateł na 7-metrowe drzewo

ZWIĄZANE Z: Co to jest woda micelarna i czy powinienem jej używać?

Badanie wykazało, że tylko 12% skontrolowanych środków nawilżających było wolnych od najczęstszych alergenów, podczas gdy 83% produktów oznaczonych jako „hipoalergiczne” zawierało co najmniej jeden z najczęściej występujących alergenów. FDA nie reguluje nawet, kto używa terminu „hipoalergiczny” ani co to słowo oznacza, gdy jest wymienione na kosmetykach, na swojej stronie internetowej , „Termin oznacza to, co konkretna firma chce, aby oznaczał”. To dość śmieszne, gdy się nad tym zastanowisz; Niewielu ludzi może po prostu powiedzieć coś w stylu: „Och, to właśnie oznacza dla ciebie „rumieniec”? Dla mnie to jedzenie śniadaniowe, które wkładam do miski i jem z mlekiem.

To nie jest konwencjonalna strategia komunikacji, aby słowa, które znaczą cokolwiek w zależności od tego, z kim rozmawiasz, więc wydaje się, że marki, które używają takiej terminologii, celowo wprowadzają Cię w błąd. Firmy nie muszą przedstawiać niczego do zatwierdzenia przed opublikowaniem oświadczenia „hipoalergicznego” na swoich produkty do pielęgnacji skóry , co sprawia, że ​​zastanawiam się, jaki mylący język może pojawić się na etykietach w następnej kolejności.

Strona internetowa FDA mówi dalej: „Termin „hipoalergiczny” może mieć znaczną wartość rynkową w promowaniu produktów kosmetycznych wśród konsumentów w handlu detalicznym, ale dermatolodzy twierdzą, że ma bardzo niewielkie znaczenie. Z siedzibą w Nowym Jorku dermatolog Marisa Garshick, MD, rozwija podobną, nieuzasadnioną terminologię dotyczącą pielęgnacji skóry, mówiąc nam: „W rzeczywistości istnieje bardzo niewiele przepisów dotyczących tego, co można nazwać „zalecanym przez dermatologa”, ponieważ Federalna Komisja Handlu wymaga „rozsądnej podstawy” dla tego twierdzenia, ale nie potrzeba zbyt wielu dowodów poprzeć to twierdzenie”.

myć naczynia ręcznie vs zmywarka

ZWIĄZANE Z: 6 produktów czyszczących, które są bezpieczne w użyciu w całym domu

„Oznaczanie produktów jako bezzapachowych może czasami być mylące, ponieważ produkty mogą zawierać składniki maskujące, które zawierają zapach, zwłaszcza jeśli na etykiecie jest napisane, że są one bezzapachowe, lub inne substancje reagujące krzyżowo lub substancje roślinne, które mogą podrażniać skórę” – dodaje.

jak usunąć pozostałości po naklejkach z tkaniny

Dr Garshick zaleca Krem waniliowy i Hipoalergiczne VMV jako pomocne marki do wprowadzenia do rutynowych zabiegów pielęgnacyjnych i mówi, że produkty powinny być prowadzone przez certyfikowanego dermatologa, a nie ufać marketingowemu żargonowi, „biorąc pod uwagę, że często istnieje niewielka korelacja między tym, co mówi etykieta, a potencjałem alergicznym”. Jestem pewien, że ten, kto pierwszy powiedział: „Nie oceniaj książki po okładce”, nie miał na myśli tego, że: „Nie oceniaj produktu po tym, co wyraźnie mówi jego etykieta”, ale oto jesteśmy.

Może być trudno nadążyć za składnikami, które robisz, a jakich nie chcesz w swoich produktach do pielęgnacji skóry, ale poleganie na oświadczeniach zawartych na etykietach nie zaprowadzi Cię daleko do stworzenia najlepszego schematu pielęgnacji dla siebie. Ważne jest, aby wiedzieć, co twierdzi, że jest sceptyczne, a jeśli kiedykolwiek nie masz pewności co do składnika, przetestuj produkt przed nałożeniem go na całe ciało lub twarz.

Dopóki nie staniemy się gatunkiem, który potrafi zrzucić i zregenerować naszą skórę (czy to obrzydliwa czy ekscytująca perspektywa?), lepiej być bezpiecznym niż żałować.