Byłem na spotkaniu w moim biurze w zeszłym tygodniu i tematem dyskusji były stringi. Tak, zgadza się, stringi: kiedy twoi współpracownicy to głównie kobiety, a ty pracujesz dla magazynu poświęconego modzie, stringi są właściwie całkiem uzasadnionym tematem rozmów. I dzięki Bogu za to! To z pewnością sprawia, że dzień jest przyjemniejszy. W każdym razie jedna z moich współpracownic – nazwijmy ją A – zauważyła, że nie tylko nie lubi stringów, ale w rzadkich dniach, kiedy je nosi, znacząco wpływa to na jej nastrój. W pewnym momencie w ciągu dnia zdaje sobie sprawę, że jest naprawdę zrzędliwa, a potem zapala się żarówka i myśli: Och, mam na sobie stringi. Nic dziwnego.
zastąp zwykłe mleko mlekiem skondensowanym
Ta rozmowa o stringach sprawiła, że pomyślałem o bardzo małych rzeczach, które mogą zrujnować twój nastrój w pogodny dzień. Zawierają:
- spodnie z wąskim paskiem
- płaskie włosy
- brudna podłoga w kuchni
- dwa mecze piłki nożnej na dwóch różnych boiskach jednocześnie
- e-mail z załączonym wykrzyknikiem, który wcale nie jest pilny
- niesatysfakcjonujący lunch
- konieczność czterokrotnego proszenia syna o opróżnienie zmywarki
- Magiczne znaczniki bez czapek
- brak owoców w szufladzie na owoce
Och, mógłbym po prostu gadać i gadać. Niestety. Na szczęście dzisiejszy dzień nie jest jednym z tych dni. Przynajmniej jeszcze nie.