Próbowałem szwedzkiego czyszczenia śmierci — a oto jak zareagowała moja rodzina

Podobnie jak dieta, wypróbowałem wszystkie modne wskazówki dotyczące usuwania bałaganu, aby zmniejszyć swoje życie. Zrobiłem 40 torebek w 40-dniowe wyzwanie – i zrezygnowałem po torebce numer 13. Próbowałem nawet słynnego Metoda Marie Kondo pozbycia się wszystkiego, co nie wzbudza radości. Problem? Mieszkam z trójką małych dzieci, więc moje wyobrażenie o tym, co wywołuje radość w porównaniu z moim maluchem, jest zupełnie inne.

Nigdy nie myślałem o sprzątaniu jako o filozoficznym wyrazie, ale potem czytałem o Szwedzkie czyszczenie śmierci i od razu zdałem sobie sprawę, że to była taktyka, której potrzebowałem, aby raz na zawsze zorganizować moje życie – i moją rodzinną bałagan.

ZWIĄZANE Z: Jak szwedzkie sprzątanie śmierci zorganizuje Twoje życie raz na zawsze?

Delikatna sztuka szwedzkiego czyszczenia śmierci Margareta Magnusson (13 USD, amazonka.pl ) opisuje sposób na uporządkowanie ziemskich rzeczy przed śmiercią, tak aby rodzina nie musiała walczyć ani stresować się tym, co zrobić z rzeczami, które zostawiasz. I chociaż nie jestem bliski śmierci, jako zapracowana, zamężna matka trójki dzieci, całkowicie widzę korzyści płynące z przyjęcia tego niezwykłego podejścia do organizowania.

Kupiłem egzemplarz książki i szybko przyjąłem radę, po czym zabrałem się do sprzątania domu. Najpierw przejrzałem szafy wszystkich w moim domu. Magnusson zaleca zrobienie dwóch stosów, jednego do zachowania, a drugiego do rzucenia. Byłem zdumiony, gdy odkryłem, że mój stos do wyrzucenia był znacznie większy niż stos do trzymania. Pewnego popołudnia zlikwidowałam moje prace pralnicze. Nie jestem już przywiązana do mojej pralni i dzięki temu jestem znacznie szczęśliwszą mamą.

Następnie kupiłam śliczne, składane torby z materiału i dałam po jednej każdemu z moich trzech dzieci. Dostali zadanie (oczywiście z pomocą mamy i taty) wkładania do toreb tylko tych zabawek, którymi lubią się bawić. Wszystkie inne zabawki zostały przekazane w darze. Wszyscy. Sprzątanie na koniec dnia właśnie stało się 10 000 razy łatwiejsze i bez rozdarć. Co ciekawe, moje dzieci już nie narzekają na nudę i piszę na to, że nie są otoczone górą wyborów. Poproszenie ich o odbiór zabawek przeszło od najbardziej przerażającej części mojego dnia do szybkiego 10-minutowego sprawdzenia, kto najszybciej zapełni ich torbę.

Mój mąż i ja zebraliśmy to, co nazywamy naszym zestawem śmierci, który zawiera wszystko, czego nasza rodzina kiedykolwiek potrzebowałaby, gdybyśmy zginęli. Od rejestrów bankowych i hipotecznych po listę haseł i instrukcje, co zrobić z naszym nielicznym dobytkiem, który nie trafił do Goodwill. I szczerze, dobrze jest mieć to zrobione. Mój mąż donosi czuć się mniej zestresowanym teraz, gdy mamy już uporządkowaną większość naszych spraw (uważa też, że fajnie byłoby urządzić pogrzeb wikinga… być może posunęliśmy się trochę za daleko w temacie szwedzkiego).

Stworzyłem też osobiste pudełko, w którym upchałem wszystkie dziwne i ultraosobiste rzeczy, które mogą wiele dla mnie znaczyć, ale po śmierci mogą być zupełnie bez znaczenia lub nawet zawstydzać moją rodzinę. Pudełko jest oznaczone napisem „Jeśli umrę, a ty to znajdziesz, musisz to wyrzucić, bez podglądania, bo będę cię prześladować… poważnie.

To, co szwedzkie sprzątanie śmierci ma całkowitą rację, to proszenie uczestników o stworzenie prostego życia, którym można łatwo zarządzać, pozostawiając w ten sposób miejsce na radość. Moja rodzina i ja nie musimy otaczać się drogim bałaganem, aby być szczęśliwy . W rzeczywistości odkrywamy, że zmniejszanie się daje nam przestrzeń do oddychania, aby uwolnić się od ciągłego sprzątania, a zamiast tego możemy spędzać więcej czasu razem robiąc rzeczy, które naprawdę kochamy.

Mój dom jest mniej zagracony, łatwiejszy do sprzątania i zarządzania, a moja rodzina jest spokojniejsza i bardziej chętna do wspólnej zabawy zamiast kłótni i kłótni. Wszystkie te zmiany przypisuję wspaniałej filozofii Szwedzkie czyszczenie śmierci .